niewykształcona prowincjuszka niewykształcona prowincjuszka
233
BLOG

Dziwią mnie reakcje prawicowych dziennikarzy

niewykształcona prowincjuszka niewykształcona prowincjuszka Polityka Obserwuj notkę 74

Dziwią mnie reakcje niektórych prawicowych dziennikarzy.

Sytuacja w kraju wygląda następująco:

1. Kanalia z Lublina każdego dnia przekracza bezkarnie kolejne nieprzekraczalne w normalnym cywilizowanym kraju granice. Wypowiedzi i żarciki na temat ś.p. Przemysława Gosiewskiego jakimi nie splamiłby się żaden człowiek chcący mieć moralne prawo nadal tak siebie nazywać. Komentarze dotyczące alkoholu we krwi zmarłego Prezydenta i  rzekomej krwi na jego rękach. Uwagi o tym, że oponentami premiera Tuska powinny zająć się służby specjalne i prokuratura. W reakcji na to pełne ognistego przekonania obronne tyrady w wykonaniu polityków PO i obozów zaprzyjaźnionych o tym, jak to Palikot jest inteligentny, jak zadaje słuszne pytania, jak wyśmiewa to, co w Polsce na kpinę zasługuje, artykułuje myśli wielu Polaków, działa z pobudek patriotycznych i słusznych itp. itd. Autorami tych tyrad nie są jakieś pojedyncze osoby, ale gęstniejące tłumy: p. Julia Pitera i inni politycy PO, pan nowy przewodniczący klubu, pani Magdalena Środa, politycy lewicy, a ostatnio z rosnącą śmiałością także dziennikarze. Skąd ta rosnąca śmiałość naczelnego chama PO i jego zwolenników? Ano stąd, że raz spróbował i nic się nie stało, drugi raz poszedł jeszcze dalej i nic się nie stało, trzeci raz zapędził się już niewyobrażalnie i nadal nic się nie wydarzyło toteż nawet ci, któzy z początku obrzucali go wyraźną krytyką, a następnie byli już nieco mniej jednoznaczni, ale wciąż ostrożni doszli do wniosku, że wyraźnie w tym kraju na wszystko można sobie pozwolić, bo Polactwo wszystko łyknie i teraz juz bez żadnych ograniczeń jadą po bandzie. Bezstronni dziennikarze coraz częściej zadają  swoje ulubione pytanie: czym się różni Palikot od Macierewicza, czym się różnią pod względem moralnym pytania, które ci dwaj zadają? Otóż tym, że Macierewicz nie sugerował np. że Tusk pojechał do Smoleńska w stanie typowego dla jego stopnia degeneracji upojenia alkoholowego i dlatego po pijaku nie miał nic przeciwko czułościom z Putinem i nie obchodziło go kto będzie prowadził śledztwo, gdyż myślał tylko o tym skąd wziąć klina. Macierwicz nie wymyślił też, że np. poseł Platformy Sebastian Karpiniuk uchłał się na pokładzie, a następnie w otwartym kokpicie przyłożył nóż do szyi pilota i nakazał mu lądowanie w wąwozie, bo on che się wyrzygać i stąd katastrofa. A Palikot zadaje pytania na tym poziomie i to jest panowie z TVN owa różnica. Dziwię się, że nikt z zaproszonych polityków PIS nie potrafił udzielić tej prostej odpowiedzi.

2. Śledztwo w sprawie katastrofy zostało już wielokrotnie obnażone jako jedna wielka farsa. Polscy anatomopatolodzy nie brali udziału w sekcji zwłok ofiar, co wcześniej nam wmawiano. Polska prokuratura, która miała współpracować z rosyjską przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy nie ma w Moskwie ani jednego sowjego wysłannika. Szczątki Tupolewa niszczeją i rdzewieją na parkingu podczas, gdy przy wszystkich katastrofach, po których prowadzone jest uczciwe śledztwo z drobiazgową dokładnościa odzyskuje się wszystkie części samolotu i montuje je na specjalnym szkielecie zbudowanym w zakrytym i chronionym hangarze. Dopiero tak pieczołowicie zrekonstruowany wrak daje nadzieję na rzetelne wyjaśnienie przyczyn wypadku, bo czasem odpowiedzią okazuje się być jedna pęknięta rurka, w której pod mikroskopem odkrywa się oznaki zużycia świadczące o niewystarczającej konserwacji lub braku jej wymiany w odpowiednim momencie. Każdą taką część porównuje się z odpowiednią dokumentacją napraw. Sprawdza się, czy wszystkie części, które są zaksięgowane jako wymienione na nowe np. rok temu rzeczywiście wyglądają na nowe, czy też np, ktoś dopuścił się oszustwa. Takie śledztwa owszem mają prawo trwać latami. Ale to śledztwo jest prowadzone w sposób zaprzeczający wszelkim dobrym praktykom i tłumaczenie, że musimy czekać jest pozbawione sensu, bo na co mamy czekać, kiedy i tak nikt nic nie robi.

3. W tej sytuacji logiczne pytania i apele ze strony rodzin uznaje sie za polityczną grę. Podkreślają to i politycy różnych opcji i przedstawiciele mediów. Mówi się, że śledztwo należy pozostawić niezależnej prokuraturze podczas, gdy ta nic nie robi, bo Rosjanie odmawiają jej dostępu do jakichkolwiek dowodów. Pytam co w tej sytuacji może zmienić, że Kalisz zada Seremetowi kilka pytań. Tu jest potrzebna właśnie akcja polityków, a zwłaszcza rządu, bo tylko oni mogą mieć wpływ na poczynania strony rosyjskiej - prokuratura nie ma tu nic do rzeczy.

4. Córka nieżyjącej pary prezydenckiej jest w sposób ohydny atakowana przez chama z Biłgoraja, na co w żadnym cywilizowanym kraju nie powinno być zgody, a jest. W dodatku to nie wszystko. ABW robi nalot na kancelarię jej męża. Ataki werbalne zmieniają się w manipulacje służb dążące do zdewauowania i skompromitowania jej osoby i jej rodziny. Czy mamy uwierzyć, że termin tego nalotu jest przypadkowy? Potrzeba by do tego wiele naiwności.

5. Niezależność prokuratury od państwa objawia się tym, że prokurator, który nie znalazł winy w Mariuszu Kamińskim, bo jej nie było zostaje zwolniony ze stanowiska.

6. Krzyż spod pałacu prezydenckiego zostanie zabrany w ramach wielkiego kompromisu. Kompromis ten polega na tym, że krzyż zniknie, a na jego miejsce nie pojawi się pomnik, bo konserwator zabytków uznał, że to nieodpowiednie miejsce. I to jest ten wielki kompromis, który wszyscy wysławiają pod niebiosa.

Można by takich punktów wypisać jeszcze wiele. A co robią prawicowi dziennikarze rzekomo przychylni PIS-owi? Rozpisują się na temat tego, że Jarosław Kaczyński jest zbyt ostry, że nie powinien używać takiego języka, że w ten sposób rujnuje swój świeżo nabyty wizerunek z kampanii wyborczej, który zresztą przyniósł mu porażkę.

Panowie, dajcie spokój tym psychologiczno-socjologicznym analizom przesa PIS. Proszę Was o to, żeby mówić i pisać o tym, co tu się dzieje, o tym dokąd zmierza nasze państwo pod rządami jedynej słusznej partii. Bo kto ma to powiedzieć społeczeństwu jeśli nie wy? Nie czas zachwycać się pięknością kompromisu w sprawie krzyża, kótrego to kompromisu nota bene nie ma, ani analizować czy Jarosław sobie zaszkodził wizerunkowo, czy też nie.

Tu dzieją się rzeczy poważniejsze i rzeczy złe. TVN o tym nie wspomni, GW także nie, bo jest to w ich interesie. Tylko Wy możecie to zrobić. Więc nie dajcie się wciągać w dyskurs narzucony przez rządowe media, bo ten dyskurs ma na celu przykrycie tego, co naprawdę istotne.

Ot taki głos obywatelski.

Nie potępiam kaczyzmu niczym dżumy 21 wieku, nie pragnę bratać się z Rosjanami za wszelką cenę, nie boję się CBA ani podsłuchów PIS-u, nie rozpływam się z zachwytu na widok Donalda i Bronisława, Władysław Bartoszewski nie jest dla mnie wzorem do naśladowania (i to najdelikatniej mówiąc) i nie mam głębokiej wewnętrznej potrzeby ustawiać swoich poglądów w taki sposób, żeby Adam Michnik i Grzegorz Miecugow zapewniali mnie regularnie o mojej inteligencji...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka